Creepy jewellery n stuff + LBA

Angielskie „creepy” to chyba najlepsze słowo, które opisuje biżuterię, którą zaraz tu wstawię, ale nie tylko. Właściwie ten wpis będzie zbiorczy dla całej biżuterii, którą do tej pory zrobiłam, a która jeszcze się tu nie pojawiła. Ale po kolei.


1. Zawieszka do bransoletki, która w mojej głowie funkcjonuje jako „Alicja w krainie czarów”. Takie buteleczki z powodzeniem mogą też posłużyć jako kolczyki (wystarczy doczepić bigle), a także w podobnej konwencji mam zamiar stworzyć również alicjową zawieszkę.



 2. Dwie bransoletki, które są najbardziej „creepy” z całego tego zbioru – męska i damska wersja „Wróżki zębuszki”. Do stworzenia damskiej, oprócz modelinowych zębów, użyłam koralików zrobionych z najprawdziwszych kredek świecowych :3 Generalnie historia damskiej zębuszki przedstawia się tak, że na początku powstała tylko bransoletka z zębami, ponieważ w tamtym czasie bardzo interesował mnie zawód technika dentystycznego i właśnie to, że mogę podobne rzeczy w przyszłości robić zawodowo, pchnęło mnie do zrobienia sobie takiej zabawnej bransoletki. Kiedy miałam ją na sobie w szkole, koleżanka popatrzyła na nią i z uśmiechem powiedziała "O, wróżka-zębuszka". W mojej głowie natychmiastowo zęby, które miałam na nadgarstku połączyły się z tematem dzieci i zaczęłam myśleć, co można zrobić, żeby to jakoś urzeczywistnić. Pomyślałam, że wtedy skojarzenia mogłyby być różne – nie wiadomo, czy były to zęby włożone pod poduszkę, czy siłą wyrwane, jak w jakimś horrorze, który kiedyś oglądałam.


Zdjęcie jest dość nijakie, bo było późno, ale mówi się trudno, bo teraz bransoletka wygląda trochę inaczej – nie od razu pokryłam kredki lakierem, więc skubane popisały mi zęby. Mam w planach zrobienie jeszcze jednej, wtedy zrobię lepsze ujęcia. Jak pisałam, powstała również męska wersja. Mój kolega z klasy, dla którego ona była, chyba chce być dentystą, w każdym razie na pewno jakimś lekarzem, więc trzyma się to w klimacie. Jest to zdjęcie 'prototypu' zrobionego na moją rękę, w razie gdyby się rozmyślił. Dostał identyczną, tyle, że większą, ale już nie zrobiłam zdjęcia. 



 3. To jest chyba najważniejsza ozdoba – pierścionek z kory. Generalnie jest to moja „obrączka ślubna”, to znaczy na obozie harcerskim, na którym byłam z moim chłopakiem dwa lata temu, były śluby obozowe. Pomyśleliśmy, że może być zabawnie, no to się zgłosiliśmy. Pomijając całą serię mało cywilizowanych, za to przezabawnych zadań, mój „pan młody” miał za zadanie zorganizować mi obrączkę ślubną. Wpadł na pomysł zrobienia jej z kory. Nie wyglądała ona jak na zdjęciu poniżej oczywiście, ale też zdała egzamin. Po obozie zawiozłam ją do domu i leżała w szufladzie, do momentu, aż nie zafascynował mnie decoupage. Wyjęłam obrączkę, oszlifowałam odpowiednio i pokryłam akrylową farbą i kawałkami specjalnej serwetki. Teraz mogę ją nosić na co dzień :3


4. No i na koniec średnio moim zdaniem ciekawa, ale w dalszym ciągu własnej roboty bransoletka, którą zrobiłam na studniówkę. Mało ciekawa, bo nie jest jakaś odkrywcza, podobne bransoletki można kupić wszędzie. Jakoś nie mogłam w żadnym sklepie znaleźć nic dla siebie, chociaż kolor, którego szukałam był wtedy bardzo modny. Kupiłam więc koraliki w żądanym odcieniu i nawlekłam na gumkę, żadna filozofia.



Teraz mam miliard nowych pomysłów, więc cieszę się, że z tymi poprzednimi już się rozprawiłam tu na blogu.

 No i druga część posta, czyli Liebster Blog Award. Nominację dostałam od Ruciaka, za co bardzo dziękuję :) Żeby wejść na jej bloga, wystarczy kliknąć w nazwę. Tymczasem odpowiadam na pytania.

1.Czemu blogujesz? 
Przede wszystkim dlatego, że lubię pisać. Wcześniej publikowałam w blogosferze swoje poczynania w zakresie pisania wierszy i opowiadań. Teraz piszę inne rzeczy, takie jak tu, a jeśli piszę jakiś wiersz, to do szuflady. Ten konkretny blog służy mi do publikowania zdjęć mojego rękodzieła. Robię to równiez na fanpage'u, ale tam staram się nie rozpisywać za bardzo, żeby nie przynudzać. Tutaj mogę bez skrupułów opisywać całe historie moich dzieł, począwszy od tego jak je wymyśliłam, na drodze do ich zrobienia skończywszy.
.
2. Ulubiony serial?
 Niespecjalnie przepadam za telewizją w ogóle, ale jeśli mam wybrać jakiś telewizyjny serial, to (chociaż ciężko się przyznać) byłaby to Pierwsza Miłość, której nie emitują w wakacje, z którego to powodu bardzo ubolewam. Natomiast kiedyś widziałam jeszcze taki jakiś japońsko-mangowy-niewiadomoco serial o nazwie "Detroit Metal City", który jest niesamowicie śmieszny i porąbany, a opowiada historię chłopaka, który chciałby spiewać cukierkową muzykę pop i normalnie jest uosobieniem dobroci, słodkości i spokoju, a wieczorami zamienia się w black metalową bestię i jest wokalistą takiegoż zespołu. Bardzo w moim klimacie i bardzo zabawne, polecam, pozdrawiam.
.
3. Kawa czy herbata?
Ciężko stwierdzić. Jakiś czas temu bardzo często piłam kawę. Potem najlepiej mi się tworzyło przy piciu mrożonej kawo-czekolady z masą krówkową (chyba kiedyś poświęcę posta jej przygotowaniu, jest pyszna), natomiast ostatnio pod wpływem choroby, najprzyjemniej pije mi się herbatę z miodem i cytryną.
 .
4. Pepsi czy Coca-cola?
Zdecydowanie Pepsi, chociaż w wyzwaniu smaku Pepsi na Woodstocku wybrałam Colę, być może dlatego, że chwilę wcześniej piłam nasz Woodstockowy absynt, który jest mega słodki (też nadaje się na posta). Tak czy siak, dostałam moje niebieskie okulary z logiem Pepsi i teraz mogę się lansować jako mega fanka tego napoju. Swoją drogą kiedyś chciałam zrobić sobie koszulkę z logo Pepsi, jako alternatywę do tych modnych ostatnio z logiem Coca Coli.
 .
5. Facebook czy youtube?
Chyba jednak Facebook, chociaż ostatnio muzyki słucham tylko z YT zamiast z odtwarzacza na komputerze. Z uwagi na to, że prowadzę fanpage staram się być codziennie na Faceboku chociaż na chwilę.
.
6. Co najchętniej czytasz?
To znaczy? Blogi czy książki? E-booki czy wersje papierowe? Mało doprecyzowane pytanie ;) Tak czy siak, moim ulubionym rodzajem "czegoś do czytania" są książki w wersji papierowej, najchętniej horrory, a jak horrory to tylko Stephena Kinga. Zdecydowanie mój najulubieńszy pisarz ever.
.
7. Na imię masz.. ?
Aleksandra. Z racji tego, że życiową pasją mojej mamy jest historia, nie wybrała tego imienia ot tak sobie, o nie. Imię moje pochodzi od władcy Aleksandra Macedońskiego :P
.
8. Co najbardziej lubisz robić?
Jakkolwiek śmiesznie to nie zabrzmi - dłubać. Uwielbiam dłubaną robotę, malowanie na koszulkach i czym tylko innym, rysowanie, robienie biżuterii, a ostatnio także szycie na maszynie. Uwielbiam taką pracochłonną robotę, sprawia mi to ogromną radość.
.
9. Ulubiona piosenka?
Oj ciężko stwierdzić. Jednej konkretnej ulubionej to ja na pewno nie mam, szczególnie, że mam dosyć spory rozrzut jeśli chodzi o ulubione gatunki muzyczne, bo słucham muzyki od elektroniki do black metalu. Dziwne ze mnie stworzenie, wiem.

Jeśli chodzi o dubstep, to piosenka mojej gimnazjalnej miłości: KoRn - Love and meth
Lubię też inne rodzaje elektroniki, ostatnio często słucham tego: Die Antwoord - Pittbull Terrier
Przechodząc w miarę łagodnie między gatunkami, to teraz rapcore - Crazy Town - Candy Coated
Nu metal - KoRn - Predicable
Lubię też wikingów - Amon Amarth - Guardians of Aasengard
Punk - Siekiera - Czy zjedli tu murzyna
Polski rock - Kazik na żywo- las maquinas de la muerte
Doom metal - My Dying Bride - Scarlet garden
I black metal, ostatnio bardziej niż kiedyś: Burzum - Jeg Faller i nasz rodzimy Behemoth - Ludzie wschodu (to jest cover zespołu, który dałam przy punku, Siekiery)

10. Polecisz mi jakieś dobre opowiadanie?
Pewnie, opowiadania Stephena Kinga są super. Na przykład "Truskawkowa wiosna" albo "Mój śliczny kucyk". Więcej tytułów nie pamiętam, ale większość z nich jest godna uwagi i wciągnęłam je
wszystkie jak kluski z rosołu, jednym mocnym siorbnięciem ;)
 .
11. Jesteś bardziej umysłem ścisłym, czy może humanistycznym?
To jest wbrew pozorom trudne pytanie. Zawsze uważałam się za humana z krwi i kości, lubiłam dużo pisać, dużo czytałam, przedmioty humanistyczne szły mi zawsze najlepiej i z tym chciałam związać swoją przyszłość. Niestety, jakoś tak wyszło, że po żadnej psychologii czy dziennikarstwie o pracę nie jest łatwo, a już szczególnie po filologii.  Więc w liceum poszłam na biol-chem. Dużo lepiej odnajduję się w biologii niż w chemii, ale tak naprawdę oba te przedmioty bardzo mi się podobają. Jestem więc humanem ubranym w nauki ścisłe i dobrze mi z tym ;)


Teraz powinnam nominować jedenaście osób i dać im jedenaście pytań, ale nie bardzo jestem w stanie, bo primo - głowa mi pęka (jestem strasznie chora od wczoraj), a secundo, chyba nie dam rady wybrać aż jedenastu blogerów do Liebster Award.

Wrócę,
Łosiek.




6 komentarzy:

  1. Ten pierścionek z kory - świetny, naprawdę. Tak samo podoba mi się ostatnia bransoletka, chociaż piszesz, że taka typowa, można znaleźć w wielu miejscach, to jednak naprawdę przyciągnęła moją uwagę. Hm, może w końcu zmuszę moje dwie lewe ręce i spróbuję sama sobie taką zrobić? Zobaczymy :D
    Wracaj do zdrowia tak w ogóle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się, dzisiaj zwlekłam się z łóżka o 17 i w ogóle nie mogę mówić... Jeśli chodzi o produkcję tego typu ozdób, to jest dość prosta, szczególnie jeśli używasz półproduktów, pierścionek z kawałka kory jest już trochę trudniej zrobić :P Myślę, że na dobry początek mogłabyś zrobić coś na wzór tej niebieskiej bransoletki, jeśli Ci się podoba. W każdym mieście jest jakiś sklep z koralikami, czasem można je też dostać w pasmanteriach. Kupujesz koraliki, metalowe przekładki, zawieszkę i gumkę (najlepiej niepowlekaną, ostatecznie może też być ta w nitkowym oplocie, ale jest mniej trwała) i możesz działać, wystarczy to nawlec ;) Ja piszę, że jest mniej interesująca, bo robi się ją w pięć minut i nie jest to coś, co sama wymyśliłam, takie projekty cenię sobie najbardziej. Lubię mieć duży wkład własny w tego typu rzeczy, tutaj był minimalny.

      Usuń
    2. Ou, to faktycznie nieźle Cię wzięło to przeziębienie. :/ Rozumiem, no bo w końcu robisz często wiele naprawdę twórczych rzeczy, dlatego wiadomo, że coś takiego jak ta niebieska bransoletka dla Ciebie jest banalna do wykonania i jak to ujęłaś, sam wkład własny w zrobienie jej był mały. Tak czy siak, dziękuję za radę, chyba faktycznie wybiorę się do jakiegoś sklepu z takimi rzeczami i zrobię coś "swojego", na początek oczywiście mało zaawansowanego : D

      Usuń
    3. Najlepiej zacząć od czegoś prostego, żeby się wkręcić, zobaczyć jakie masz możliwości, jakie są półprodukty, jak możesz to ze sobą połączyć. Jak już zaczniesz, to samą Cię zaskoczy, że to jest wszystko takie proste. Te przekładki, oploty, zapięcie opatrzone fachowymi nazwami wyglądają trudno, ale tak naprawdę to jest wszystko banał ;) Jeśli zrobisz coś swojego, daj koniecznie znać jak Ci wyszło ;)

      Usuń
  2. Cześć Łosiaku :) Najpierw bransoletka z brzozy, teraz pierścionek z kory, no, no, pomysły świetne :) Jeszcze tylko naszyjnik z korzeni, czy czegoś takiego i będzie komplet xd. Nie no, ale ten pierścionek faktycznie świetnie się prezentuje :) Bardzo podoba mi się też bransoletka z zębami w wersji męskiej :) I tak wgl to fajny pomysł na wykorzystanie kredek świecowych, w tej drugiej :)
    A co do tego pytania... Faktycznie, trochę źle sprecyzowałam, ( wgl ambitne te pytania... ) Chodziło mi właśnie o rodzaj książek :D
    Zdrowiej! :)
    Ruciak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne. Mam jeszcze więcej biżuterii, ale robiłam ją bardzo niedawno, a staram się iść chronologicznie, także na blogu pojawi się za jakiś czas.

      Usuń

Masz pytania? Wal śmiało, zawsze odpowiadam. A może chcesz nakarmić moje ego i napisać mi, jaka jestem fajna? Wszyscy wiemy, że milej się pisze dla kogoś, więc na co czekasz? :P

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...