Najwierniejsza fanka Krzysztofa

    Hej, dziś przychodzę do Ciebie z dwiema koszulkami, które zmalowałam ostatnio. Z dwiema na raz, bo bez sensu jest wstawianie dwóch osobnych postów na temat prawie identycznych nadruków. Należy zacząć od początku, czyli:

O CO W OGÓLE CHODZI Z TYM KRZYSIEM?

   Mój chłopak (który wcale nie ma na imię Krzysztof), jest perkusistą. Ostatnio z okazji przeprowadzki, zmienił także zespół, w którym gra. Kapela ta jest dosyć świeżym projektem, wcześniej występowali pod nazwą Orion. Kojarzy się Wam z Metallicą? No i prawidłowo. Uszczypliwie ludzie mówią, że powinni zmienić sobie nazwę na Metallica 2. Częściowo posłuchali, bo nazwę w sumie zmienili. Nie mam zielonego pojęcia, skąd wziął się pomysł z imieniem. Miałam natomiast okazję czytać rozmowę chłopaków na temat nazwy (zerkając mojemu chłopakowi przez ramię :P) i chcieli, by imię było możliwie najbardziej zabawne. Pomyślicie sobie, że przyszedł im do głowy jakiś Zenek, albo Mietek? Nie. Dyskusja toczyła się na temat Włodzimierza i Krzysztofa, a ostatecznie padło na to drugie. Zabawne, bo zespół mojego chłopaka nazywa się teraz na cześć przyszłego teścia, a pierwsza opcja to imię mojego ojca chrzestnego. Przypadek?

CO TEN ŁOŚ TU ROBI?

    Generalnie moje pierwsze spotkanie z Krzysiem to oczywiście dwie demówki, które wstawili na swój Fanpage (o ten KLIK). Było to jednak niepełne spotkanie, ponieważ odbyło się za pośrednictwem mojego komputera. Jednak już wtedy wrzuciłam na swój fanpage link do jednej z ich piosenek, zupełnie nieświadomie siejąc zamęt w szeregach Krzysztofa Co to są te Nevermindy i czego one od nas chcą? Dużo chcą te Nevermindy, kiedy dostałam zaproszenie na pierwszy koncert Krzysia, przyjęłam je bez wahania i to nie tylko dlatego, że mój chłopak mógłby być niepocieszony, gdybym się nie pojawiła. Oni po prostu bardzo fajnie grają. Wystąpili jako pierwsi, co generalnie jest dość słabą opcją, bo ludzie rozkręcają się dopiero później, ale w tym konkretnym przypadku wyszło im to na zdrowie. Obsuwa czasowa była tak duża, że pod koniec ludzie zaczęli się rozchodzić. W efekcie naprawdę dobry zespół Aterra (a co mi tam, też podlinkuję KLIK) grał przy trzyosobowym pogo, wspomaganym czasem czwartą osobą, w postaci ich gitarzysty. Nie mówię, że taką mieli audiencję, bo ludzi było sporo, ale grali świetnie, a pogo praktycznie żadnego, to w ogóle nie motywuje. Za to pogo na Krzysiu a jakże, było. Udało mi się w nim nawet przewrócić, ale to dlatego, że mnie ktoś popchnął, naprawdę! Kiedy tak stałam, słuchając Krzysiowego koncertu, przemknęła mi przez głowę myśl, że w sumie fajnie byłoby mieć koszulkę z tym zespołem.

KONKURS

    Po raz drugi myśl ta przemknęła mi przez głowę, kiedy chłopaki wystartowali w konkursie. Polegał on na tym, że spośród zgłoszonych zespołów jury wybierało ich sześć, a siódmy miał się dostać przez coś w rodzaju konkursu na FB. Trzeba było zrobić wydarzenie i zebrać jak najwięcej osób, które wezmą udział. Te siedem zespołów miało później zagrać spory koncert w dużym klubie, więc gra była warta świeczki. Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała im pomóc. Mam przecież całkiem spory fanpage. Może tysiąc czterysta osób to obiektywnie nie jest jakoś wiele, ale jeśli chodzi o strony osób zajmujących się DIY, to jest to naprawdę dużo, szczególnie że osoby te są faktycznie zaangażowane w życie strony. Gdybym napisała zwykły post, z samym tekstem i linkiem, przeczytałoby go pewnie niewiele osób (polityka Facebooka, mniam). Co innego post ze zdjęciem. A jakie zdjęcia się u mnie dodaje? No moich prac oczywiście. Decyzja została podjęta w sekundzie, w kolejnej już miałam w ręku koszulkę pod malowanie, wygrzebaną ze stosu ubrań do przeróbki. Szablon wycięłam szybciej niż zwykle, ponieważ testowałam przy okazji prezent od mojego wujka nożyki introligatorskie. Okazuje się, że cięły jak marzenie, a o ich zwrotności i precyzji można by napisać etiudę. Rozmawiając w międzyczasie z moim chłopakiem, zapytałam się go, czy on też chce taką koszulkę skoro już maluję, mogę Ci zrobić „z metra”, powiedziałam. Chciał, więc zrobiłam, męskich t-shirtów też mam pod dostatkiem ;)
     Ostatecznie chłopcy nie wygrali konkursu, jednak moje bazgroły zyskały w ich oczach uznanie, a i fani samego zespołu chętnie odwiedzili moją stronę. Uważam więc, że ta zupełnie przypadkowa współpraca z Krzysiem, opłaca się nam „obojgu”. Oto jej owoce:
.
Męska, dla perkusisty Krzysztofa:
.

I damska, dla największej fanki:


Niespodzianka mój napis świeci w ciemności



     Zdjęcie beznadziejnej jakości, bo skończyła mi się moja najlepsza świecąca farba do tkanin, a została tylko ta, którą określam mianem „takiej se”. No i świeci właśnie w ten sposób tak se, ale jednak. Kiedy widzi się to na własne oczy, to faktycznie widać, ale bardzo trudno jest to zjawisko uchwycić aparatem, bo akurat ten napis nie świeci jak dziki, z uwagi na użytą farbę.

     Farba natomiast skończyła mi się nie bez przyczyny, zatem przygotuj się na to, że niedługo pokażę, dlaczego już jej nie mam. Na to, o czym mówię, wyciapałam calutki słoiczek.

Wrócę,
Łosiek

10 komentarzy:

  1. Wow super. Swietnie opisałeś ich kapele. Ja osobiście nie przepadam za metalica ale zaraz lukne na funpage ;) koszulka ładna :)

    kasia-kate1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wersja biała podoba mi się bardziej - mimo że męska to i tak bym w niej chodziła. Krzysztof - nazwa swojsko brzmiąca, jednak ten Metaliczny styl już nie - to nie ich wina - ja po prostu nie lubię metalici :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Krzysztof.
    KRZYSZTOF.
    K R Z Y S Z T O F.
    Miało być śmiesznie i chyba się chłopakom udało, bo właśnie leżę na podłodze. XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacznę od tego, że całkiem ładna szata graficzna! Podoba mi się :D
    A jeśli chodzi o koszulki to bardzo mi się podobają. Mimo, że za bielą nie przepadam to męska wersja bardziej przypadła mi do gustu. Choć w sumie, opcja zswiecacym napisem też jest niezła! :D
    I tak obie są świetne :)
    Pozdrawiam!
    Ruciakowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. no ja słucham troche innej muzyki ale bardzo fajnie wszystko opisałaś a damka bluzka jest genialna ;) http://creamshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej :3 Koszulki są boskie~ Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, na co wypaćkałaś cały ten słoiczek, pewnie będzie mega, jak zawsze xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Osobiście bardziej podoba mi się biała koszulka, ale czarna też nie jest niczego sobie.
    Ja słucham akurat innej muzyki, ale o gustach się nie dyskutuje :)
    Ogólnie tak mi się tutaj spodobało, że zostaję tutaj i czekam na kolejne wpisy!!:)
    www.niekontrolowanee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Trafiłam przypadkiem i zostanę na dłużej, bo uwielbiam blogi DIY.
    Co do koszulek: bardzo ładne, naprawdę!
    Czekam na efekty tego co zrobiłaś prawie całą farbą ze słoiczka :>

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygladaja ciekawie :). Jejku jak ja uwielbiam perkusje... Nie mowiac o perkusistach :).

    OdpowiedzUsuń

Masz pytania? Wal śmiało, zawsze odpowiadam. A może chcesz nakarmić moje ego i napisać mi, jaka jestem fajna? Wszyscy wiemy, że milej się pisze dla kogoś, więc na co czekasz? :P

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...