Alice in Wonderland, czyli kocham niebieski!

Całkiem niedawno opublikowałam wpis, w którym pokazywałam Alicjowe buteleczki (TUTAJ), wspominałam też, że temat nie jest zamknięty i dopiero zaczynam pracę w klimacie Alicji. No i mówiłam prawdę. Tamte buteleczki publikowałam na fanpage z dopiskiem „Wariacje w temacie błękitu pruskiego”, ponieważ do barwienia płynu w środku używałam farby akwarelowej o takim właśnie kolorze. Niestety, nie zdało to za bardzo egzaminu, ponieważ pigment po jakimś czasie zaczął opadać i zbijać się w grudki. Zanim więc zaczęłam znów pracę nad Alicjowymi ozdobami, musiałam znaleźć antidotum na ten problem. Kombinowałam z różnymi substancjami, myślałam o różnych rzeczach, aż moi znajomi dla żartu zaczęli mi wymyślać niebieskie substancje, które mogłabym tam wlać. Moi faworyci to zdecydowanie Blue Curacao i Listerine, haha.

Coś mi jednak z tych moich kombinacji wyszło i, mimo że nie dolałam tam żadnej z proponowanych mi w żartach substancji, ciecz w mojej butelce zabarwiła się w końcu tak, jak trzeba i po dłuższym użytkowaniu stwierdzam, że pigment nie opada i w ogóle trzyma się zdecydowanie jak najlepiej. Oto pierwsze rezultaty moich starań i całej tej dłubaniny. Większa buteleczka stanowi samodzielną zawieszkę, noszę ją po prostu na szyi, czasem zestawiając z inną zawieszką — dużym ażurowym kluczem. Całkiem przyzwoicie to wygląda.


Z kolei mniejsza zawieszka posłużyła mi jako jeden z gadżetów, które przypięłam do mojej wymarzonej alicjowej bransoletki. Koraliki miałam już od dawien dawna skompletowane, brakowało mi tylko „tego czegoś” i samozaparcia, ale i te dwie rzeczy w końcu jednak się znalazły.




Na koniec jeszcze zdjęcie w trakcie użytku, które w pełni pokazuje moją fascynację niebieskim kolorem ;)



Mam nadzieję, że chociaż odrobinę zaraziłam Cię miłością do tego koloru. Jest moim ulubionym od najmłodszych lat. Miałam chwilowe fascynacje czerwonym, zielonym, czarnym, ale niebieski zawsze gdzieś tam był. Ostatnio moja miłość do niego przeżywa renesans, mam niebieskie spodnie, niebieski swetyś, kilka niebieskich bluzek, niebieską bluzę z suwakiem i niebieską bluzę bez suwaka też. Aha, trampki w tym kolorze też posiadam, mój pokój ma dwie niebieskie ściany. Wymieniać można w nieskończoność. O, zapomniałabym, oczy też mam niebieskie :3

Wrócę, 
Łosiek.

11 komentarzy:

  1. Haha u mnie choćbyś z godzinę kopała w szafie, to nie znajdziesz nic niebieskiego (no, chyba że granatowe legginsy można pod to podpiąć). Zaszalałaś z postami w sierpniu, 17 nigdy nie miałam w jednym miesiącu. Teraz będę się odkuwać dopiero, szkoła się zaczęła, może uda mi się wpaść w jakąś rutynę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta ogromna liczba wzięła się stąd, że chciałam dorównać do fanpage'u postami, fajniej się pisze na bieżąco. A przez to półtora roku trochę się nazbierało tych moich prac :) Jeśli zaś chodzi o naukę, to ja teraz przystopuję. Muszę poprawić maturę i tylko to się dla mnie liczy. Nevermindy będą w wolnym czasie, a nie zamierzam go sobie za wiele dawać.

      Usuń
  2. Haha, uwielbiam gdy ktoś tak przywiązuje się właśnie do danego koloru, bo sama mam podobnie, niestety nie z niebieskim, a z czarnym, a jeśli chodzi o buty, paznokcie, bransoletki... to czerwony króluje :D Jednak niebieski też się przewija czasami w mojej garderobie (a w końcu dżins to też odcienie niebieskiego, prawda? ^^). Bransoletka - bardzo fajna, zresztą dla mnie większość jest super, bo w końcu słabość do tego rodzaju biżuterii trwa.
    Pozdrawiam,
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Oczywiście zostaje u Ciebie na dłużej, jestem bardzo ciekawa co jeszcze pokażesz:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Efekt jest świetny! Po miniaturce zdjecia myślałam, ze prowadzisz jakieś laboratorium w pokoju ; )
    http://nennka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to było laboratorium! Naprawdę, żeby znaleźć odpowiednią substancję, która trwale zabarwi wodę w fiolce, musiałam się nieźle napracować. Już powoli zaczęłam się nawet skłaniać ku temu, żeby wlać tam blue curracao, albo coś w ten deseń :P

      Usuń
  5. Najpierw chciałabym Ci podziękować za mega szczery komentarz z którym się jeszcze nie spotkałam. Teraz też żałuję że nie wstawiłam więcej zdjęć z tych opuszczonych miejsc ale wszystko do nadrobienia. Też bardzo lubię niebieski we wszystkich odcieniach. Mam też koleżanke która dosłownie ten kolor ubóstwia mówimy na nią niebieska. Sama chciałabym mieć taką bransoletkę bo jest wspaniała ;) i wygląda magicznie , pozdrawiam Cię serdecznie i zaczynam obserwować
    http://creamshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam niebieski oraz jego wszelkie odmiany- od baby blue do kobaltu ! To takie uspokajające barwy... Alicjowa bransoletka jest śliczna, wyróżnia się oryginalnością :) Twój komentarz poprawił mi humor w czasie smętnych szkolnych wrześniowych dni :D Pozdrawiam serdecznie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super post, uwielbiam kolor niebieski ;-)
    Co powiesz na wspolna Obserwacje?
    Daj znac u mnie ;-)

    http:/cudazwlosow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Buteleczki wyglądają super :)
    Bransoletka elegancka, mimo, iż nie w moim guście.
    Również uwielbiam kolor niebieski, ponad wszystkie inne. Mój pokój jest urządzony z dodatkiem dużych ilości niebieskiego, część ubrań, a nawet moje włosy są w kolorze midnight blue.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohoho, mam to samo :3 zresztą widać na zdjęciach :P

      Usuń

Masz pytania? Wal śmiało, zawsze odpowiadam. A może chcesz nakarmić moje ego i napisać mi, jaka jestem fajna? Wszyscy wiemy, że milej się pisze dla kogoś, więc na co czekasz? :P

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...